Czy poradniki pomagają?

Czasem warto przeczytać wartościowy poradnik, dowiedzieć się czegoś, pomyśleć nad proponowanymi zagadnieniami. Ale na rynku jest tyle poradników, że łatwo się w tym pogubić? Czy one pomogą? Czy zastąpią profesjonalną pomoc specjalisty? – posłuchaj sondażu i komentarza psycholożki i psychoterapeutki ze „Strefy Zmiany”- Adriany Klos

Poszukujemy do współpracy

W związku z rozwojem naszego ośrodka, zatrudnimy na zasadzie współpracy doświadczonych psychoterapeutów:

  • psychoterapeutę dzieci i młodzieży
  • terapeutę uzależnień
  • psychoterapeutę do prowadzenia konsultacji i psychoterapii przez komunikator Skype

Niezbędne wymagania:

  • Dyplom ukończenia odpowiednich studiów psychologicznych magisterskich oraz odpowiedniej specjalizacji
  • Zaświadczenie ukończenia Szkoły Psychoterapii, rekomendowanej przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne
  • Doświadczenie na podobnym stanowisku minimum 5 lat;
  • Posiadanie lub gotowość założenia własnej działalności gospodarczej.

Mile widziane:

  • Dodatkowe kursy, szkolenia, certyfikaty w zakresie psychologii, pedagogiki, psychoterapii i uzależnień
  • Doświadczenie w zakresie prowadzenia warsztatów rozwojowych i treningów, grup wsparcia
  • Znajomość języka angielskiego

Oferujemy:

  • Pracę w zgranym i życzliwym zespole
  • Regularne superwizje i spotkania zespołu
  • Miłą atmosferę i współpracę
  • Korzystne warunki finansowe
  • Dogodne położenie Ośrodka – Warszawa Śródmieście (Muranów) CV ze zdjęciem oraz nazwą stanowiska w temacie proszę przesyłać do 15.10.2014 r. na adres e-mail: adriana.klos@strefazmiany.pl oraz dorota.gromnicka@strefazmiany.pl

Prosimy o umieszczenie w CV następującej klauzuli: Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych dla potrzeb niezbędnych do realizacji procesu rekrutacji (zgodnie z ustawą z dn.29.08.97 roku o Ochronie Danych osobowych Dz.Ust.Nr.133 poz.883) Informujemy, że odpowiemy tylko na wybrane oferty.

Korzyści z bezradności

I tak nic się nie zmieni! Nie uda mi się!

 Zdarza się, że spotykamy ludzi, którzy zawsze narzekają a po spotkaniu z nimi czujemy jakiś dziwny ciężar na plecach, jesteśmy zmęczeni i zniechęceni. Wolimy w przyszłości unikać z nimi kontaktu.

Takie osoby są zazwyczaj niezadowolone ze swojego życia, z sytuacji w której tkwią, z pracy, ze związku, z jakości relacji z ludźmi. Mówią: „ och, chętnie zmieniłbym pracę, ale teraz przecież tak ciężko na rynku, gdzie ja znajdę inną, przecież może być jeszcze gorzej”.  Albo dziesiątki razy podejmują próbę odchudzenia się, rzucenia palenia, dokończenia studiów, nauczenia się języka, czy zerwania męczącego związku, ale … „przecież faceci wszyscy są tacy sami, ja nie wierzę, ze może być lepiej, mnie się zawsze tak dzieje, że tylko pod górkę, tyle razy się starałam, i nic nie wychodzi, no po prostu nic.”

Dlaczego tak się dzieje, że ludzie nie realizują zamierzonych działań, często nie podejmują inicjatywy, aby poprawić jakość swojego życia, nie mają poczucia wpływu, na to, co im się przytrafia.  Dlaczego nic nie robią ze swoim życiem, nie rozwijają się, czemu zgadzają się na przemoc, upokorzenia i zaniedbanie? Skąd u nich ta obezwładniająca niemoc i bezradność?

Wyuczona bezradność

 Aby zrozumieć taką postawę, warto zapoznać się ze zjawiskiem wyuczonej bezradności, którym przez wiele lat zajmował się, wraz ze swymi współpracownikami, amerykański psycholog Martin Seligman.

Badając psy rażone prądem odkrył on, że zwierzęta, które nie mogły uniknąć bólu, po kilku nieudanych próbach całkowicie się poddawały i rezygnowały z dalszej walki o życie. Nie podejmowały prób nawet wówczas, gdy zostały przeniesione do innej klatki, z której łatwo mogły się wydostać. Okazało się, że zwierzęta, a także i ludzie, uczą się bezradności w wyniku powtarzających się bolesnych czy traumatycznych doświadczeń życiowych, na które nie mają wpływu. Potem trudno im już oduczyć się biernej postawy, bo nie wierzą, że ich działania mogą być skuteczne.

Taką postawę mogą powodować wszelkie niepowodzenia, porażki w pracy i w życiu osobistym, konflikty w rodzinie, utrata pracy, nieudane związki, śmierć kogoś bliskiego, traumy w dzieciństwie,  długotrwała przemoc, rozwód rodziców, molestowanie seksualne, choroby własne i bliskich, a także p nieudane związki, zdrada, rozwód i inne przykre zdarzenia. W ich wyniku człowiek może nauczyć się, że nic od niego nie zależy, na nic nie ma wpływu i również w przyszłości jego wysiłki nie doprowadzą go do zamierzonego rezultatu. Spada wtedy jego motywacja do jakichkolwiek działań oraz poczucie mocy sprawczej i własnej wartości, jako jednostki. Im wcześniej człowiek zaczął doświadczać takiego cierpienia i im dłużej ono trwało, tym prawdopodobieństwo pojawienia się u niego syndromu wyuczonej bezradności wzrasta.

 Jestem beznadziejny!

W wyniku powtarzających się, niesprzyjających wydarzeń, człowiek ma skłonność do niewłaściwych i niekorzystnych dla siebie interpretacji tych zdarzeń. Zaczyna ganić się za błędy i szukać winy w sobie, co dodatkowo go obciąża, psuje nastrój i odbiera siłę.  Myśli o sobie: „ to moja wina, ja zawsze coś schrzanię, mnie się nigdy nie udaje, no oczywiście, że to właśnie mnie się przytrafiło, przecież jestem głupi i bezwartościowy”. Przyczyny niepowodzeń znajduje w sobie, w swoich cechach osobowościowych, a nie w okolicznościach zewnętrznych. W dodatku może dojść do wniosku, że sytuacje porażki nie są stanami przejściowymi, ale mają charakter trwały i nie ulegną zmianie. Poczuciu bezradności i bezsilności sprzyjają także wszelkie uogólnienia w stylu „ tak się dzieje, bo ja po prostu jestem ogólnie do niczego”. Kiedy człowiek nie jest w stanie sprecyzować przyczyny porażki, którą mógłby w przyszłości eliminować, a widzi ją w swoich cechach ogólnych, trudno mu przeciwdziałać zjawiskowi wyuczonej bezradności. Takie nadmierne generalizowanie w interpretowaniu zaistniałych zdarzeń, ukierunkowują człowieka na kolejne niepowodzenia. Zaczyna spodziewać się czarnych scenariuszy, katastrofizuje, myśląc o przyszłości, spodziewa się porażek i wszystkiego co najgorsze. W ten sposób odbiera sobie siły do radzenia sobie z trudnymi sytuacjami. Przestaje aktywnie wpływać na otaczającą go rzeczywistość, popada w apatię i przygnębienie, bo „ po co się starać i próbować coś zmieniać, skoro i tak nie uda się uniknąć cierpienia i zła”, jak mówi Irena, wieloletnia ofiara przemocy ze strony własnego męża.

Przypadek Ireny

Irena od siedmiu lat jest mężatką, ale nie jest szczęśliwa w swoim związku. Już dawno uświadomiła sobie, że jej mąż jest agresywny i stosuje wobec niej przemoc fizyczną i psychiczną. Na początku trwania małżeństwa, kiedy spodziewała się wybuchu agresji u męża, starała się robić różne rzeczy, aby do tego nie dopuścić. Była miła, przygotowywała coś pysznego do jedzenia, schodziła mu z drogi, aby nie złościć go jeszcze bardziej. Innym razem sprzątała pięknie mieszkanie, aż wszystko lśniło, uciszała dzieci i starała się je czymś zająć, żeby mu nie przeszkadzały, nie denerwowały. Kiedy to nie pomagało, wymyślała jeszcze coś nowego, ale w końcu zdała sobie sprawę, że jej wysiłki i tak zawsze kończyły się fiaskiem. Rozsierdzony czymś, agresywny mąż, nie potrafił już się zatrzymać, nie umiał poradzić sobie z własnymi emocjami. Bez względu na to, jaki Irena miała pomysł, by go udobruchać, jej mąż i tak w końcu wybuchał gniewem, krzyczał na nią i na dzieci, wyzywał, ubliżał a nawet bił. Kobieta nauczyła się z czasem, że nie warto wpływać na te sytuacje, bo i tak niczego to nie zmieni. Po latach złego traktowania i prania mózgu, zaczęła wierzyć, że wszystko to jej wina, że gdyby była inna, bardziej wartościowa, atrakcyjna, mądrzejsza, jej mąż na pewno zachowywałby się inaczej. Nie potrafiła już obiektywnie spojrzeć na sytuację i zobaczyć, że nie jest w stanie w taki sposób wpłynąć na męża, nie wyleczy jego kompleksów smaczną zupą bo sprawca przemocy musi sam poradzić sobie z emocjami, z kompleksami, z agresywnym zachowaniem. Powinien poszukać pomocy specjalisty. To nie wina Ireny, że jej mąż tak się zachowuje, kobieta cały czas ma wpływ na to, jak pozwala się traktować, może stawiać granice, szukać pomocy, nawet odejść od tyrana. Tymczasem  Irena nauczyła się, że na nic nie ma wpływu, nie jest w stanie niczego zdziałać, i że nie ma sensu się starać i próbować coś zmienić, zrobić ze swoim życiem. Straciła nadzieję, że czeka ją jeszcze w życiu coś dobrego. Czuje się bezwartościowa i beznadziejna i bardzo nieszczęśliwa. Od kilku miesięcy ma nawet wrażenie, że dopadła ją depresja. Nic jej się nie chce, wycofała się z życia towarzyskiego, bo czuje się nieatrakcyjna. Bliskiej rodzinie i przyjaciołom ciągle płacze i narzeka na swój los.

Od bezradności do depresji

Ktoś, kto zbudował w sobie przez lata przekonanie, że jego działania są bezcelowe, bo nigdy nie mają związku z tym, co mu się przytrafia, czuje się nieskuteczny, słaby, bezwartościowy i głupi. Nigdy nie czuje się bezpiecznie, bo nie może sobie zaufać, nie wierzy, że poradzi sobie w życiu. Skoro na nic nie ma wpływu, zawsze czuje się zagrożony i niepewny. Zniekształca rzeczywistość, nie potrafi już zobaczyć, że może jednak mieć wpływ na różne sytuacje, że istnieją inne zachowania, bardziej skuteczne w danej chwili, że są wyjścia z niewygodnych sytuacji i istnieją jakieś rozwiązania dla wielu problemów.

To wszystko powoduje, że bezradny człowiek czuje coraz większą niepewność, smutek, apatię, zniechęcenie i  lęk. Wycofuje się, nie realizuje swoich pragnień. Często w ogóle nie podejmuje próby zawalczenia o siebie. Budzi się w nim złość do innych i do siebie. Jest zły, rozżalony na cały świat, wściekły na siebie, że nie potrafi o siebie zadbać. Lęk i złość mieszają się z ogromnym smutkiem i człowiek doświadcza prawdziwego cierpienia, podobnie jak w przypadku depresji.

W błędnym kole niemocy

 Nauczony bezradności i przekonany o własnej niemocy, człowiek silnie wiąże się z tym stanem, podobnym do depresji. Cierpienie, smutek, lęk, wycofanie staje się integralną częścią jego życia, niemal stylem bycia, czymś znajomym i oczywistym. Często zdarza się, że ludzie nie chcą zmieniać tego stanu, leczyć się, zmieniać swoje życie, aby ruszyć z miejsca, w którym utknęli. Znajome cierpienie udowadnia, że żyją. Skoro nie mogą osiągnąć spełnienia, bo poprzeczkę ustawiają bardzo wysoko, przynajmniej ten smutek i stan apatii, jest ich własnym, znajomym stanem.

Irena założyla sobie zupełnie niemożliwe do spełnienia cele, które miały poprawić jej samopoczucie i sytuację życiową. Swoje poczucie szczęścia uzależniała od zachowania męża. Uznała, że skoro on jej nie akceptuje, nie zmienia swego postępowania wobec niej, musi być skazana na cierpienie, bo najwidoczniej na to zasługuje. Powierzyła swój los w cudze ręce i to się nie mogło dla niej dobrze skończyć. Nikt bowiem nie jest odpowiedzialny za nasze życie, tylko my sami.

Korzyści z bezradności

Irena czerpie również wtórne korzyści ze swojego poczucia bezradności. Czuje się niesprawiedliwie traktowana przez los, wymaga od rodziny i znajomych ciągłego wsparcia i zrozumienia. Jest niczym bluszcz, opowiada wciąż o swoich problemach z mężem, znajomi unikają jej coraz bardziej, bo nie są w stanie już tego słuchać. Są zmęczeni i obciążeni wiecznymi radami, z których kobieta i tak nigdy nie korzysta. Zyskiem dla niej jest większa uwaga i troska bliskich, także poczucie znalezienia w sytuacji wyjątkowej. Irena mogłaby myśleć, żeby zrobić coś ciekawego ze swoim życiem, może skończyłaby przerwane studia, może nauczyła się języka, zmieniła pracę na lepszą, ale według niej w jej przypadku to nie jest możliwe. Kto by mógł się starać i rozwijać, będąc w takim położeniu, w związku pełnym przemocy, to niemożliwe, zapewnia samą siebie. Tak naprawdę to przekonanie chroni ją przed ewentualnymi trudnościami, własnymi porażkami, wysiłkiem. Irena boi się także zostawić męża, bo nie wie, jak poradziłaby sobie z samotnością, nie wierzy, że mogłaby znaleźć kogoś innego, kto pokochałby ja i byłby dla niej dobry. Przemocowy mąż jest dla niej wymówką, takim przysłowiowym złem tego świata, którym może wyjaśnić swoją apatię i nieszczęście.

Plusy bycia bezradnym

  • dodatkowa troska i uwaga przyjaciół i bliskich
  • nie radzę sobie, więc inni muszą mi pomagać
  • znajomi się o mnie martwią, więc sami inicjują spotkania
  • pomoc finansowa
  • pomoc w znalezieniu pracy
  • pomoc w załatwianiu różnych spraw
  • poczucie akceptacji i bycia kochanym, bo wszyscy się o mnie troszczą i pomagają
  • partner mnie nie opuści, nie zostawi w tak trudnym położeniu
  • mogę brać zwolnienia i opuszczać się w pracy, pracodawca powinien to zrozumieć
  • nie muszę martwić się o innych
  • nie muszę pomagać innym
  • nie muszę wkładać wysiłku, starać się
  • nie ryzykuję, ze znów mi się nie uda
  • nie jestem odpowiedzialny za siebie i swoje życie
  • nie muszę się konfrontować z trudnymi sytuacjami np. odejść od męża i zostać sama
  • inni niczego ode mnie nie mogą wymagać

Jak sobie radzić z poczuciem niemocy

  • dostrzegaj i doceniaj swoje mocne strony
  • zamiast na porażkach i wadach, skupiaj się na swoich pozytywnych doświadczeniach
  • kształtuj w sobie pozytywny obraz siebie
  • nie stawiaj sobie zbyt dużych wymagań i niemożliwych do osiągnięcia celów
  • ciesz się drobnymi nawet sukcesami
  • akceptuj błędy i porażki i próbuj dalej
  • nie powierzaj odpowiedzialności za siebie innym ludziom, bo nikt inny nie ma obowiązku zapewniać ci dobry nastrój i poczucie szczęścia
  • nie oczekuj akceptacji od wszystkich ludzi, to nierealne, bo ludzie się różnią i mają prawo wybierać to, co im pasuje. Nie wpływa to na twoją wartość i poczucie szczęścia

Artykuł ukazał się w magazynie „Charaktery”

Oswoić stres, odnaleźć spokój

Ten kurs to psychologiczny niezbędnik – wirtualna podróż do źródeł siły i spokoju. Znajdziesz w nim osobisty program oswajania stresu, treningi relaksacyjne i kojące wizualizacje. Kurs został przygotowany specjalnie dla „Charakterów” przez znakomitą terapeutkę Adrianę Klos.

Warsztaty OSWOIĆ STRES, ODNALEŹĆ SPOKÓJ łączą w sobie trzy aspekty: psychoedukację, autodiagnozę i profilaktykę. Dzięki temu skutecznie pomogą Ci osiągnąć równowagę i wzmocnić siebie.”

czytaj wiecej

Rodzina patchworkowa

Rodzina patchworkowa to zbieranina ludzi po przejściach. Tu nie wszyscy się kochają i miło spędzają ze sobą czas. Nie muszą. Ważne, by mieli dużo cierpliwości i zero oczekiwań. Rodzina od lat zajmuje pierwsze miejsce wśród najważniejszych dla Polaków wartości. Tak wynika z badań CBOS. Tradycyjny model z mamą, tatą i dziećmi to układ idealny, ale statystyki rozwodów pokazują, że coraz trudniejszy do utrzymania. Poranieni rozstaniem ludzie podejmują kolejne próby ułożenia sobie życia i wchodzą w nowe związki. Tak powstają rodziny patchworkowe, w których ojczym wychowuje pasierba, a eksżona musi jakoś dogadywać się z nową partnerką byłego męża. Jak budować więzi w tym skomplikowanym układzie? – Tu nie ma prostych rozwiązań – przekonuje Adriana Klos, psycholog i psychoterapeuta z Ośrodka Rozwoju i Psychoterapii Strefa Zmiany. iWoman: Patchworkowych rodzin jest coraz więcej, bo rośnie liczba rozwodów. Da się zbudować szczęście na emocjonalnych zgliszczach? Rozstanie – nawet jeśli odbywa się w dojrzały sposób – to jednak zawsze porażka. Adriana Klos, psycholog, psychoterapeuta: Tak, to prawda. I jeden z największych, życiowych stresów. Walka o szczęście w takiej poskładanej, przybranej rodzinie na pewno nie jest łatwa. Wymaga sporo pracy i cierpliwości, bo trzeba poukładać relacje na wielu płaszczyznach: z byłym partnerem, obecnym, z pasierbami. To mocno skomplikowany układ, w którym potrzeba dużo dobrej woli. Dla kogo to jest trudniejsze? Dla mężczyzn, czy dla kobiet? Chyba jednak dla kobiet, bo muszą zmagać się ze stereotypem złej macochy. Już jako małe dziewczynki uczymy się z bajek, że macocha jest mściwa i okrutna. Są kobiety, które za wszelką cenę chcą udowodnić, że wcale złe nie są i wpadają w pułapkę nadmiernych oczekiwań wobec samej siebie. W ogóle oczekiwania to w przypadku budowania więzi w rodzinie przybranej spory problem. Rozwód po polsku W 2013 roku w Polsce rozwiodło się ponad 66 tysięcy par małżeńskich – 0 1,6 tysięcy więcej niż w 2012 roku. To oznacza, że w naszym kraju rozpada się już co trzecie małżeństwo. Nie ma co liczyć na to, że wszyscy się pokochają? Z pewnością nie warto budować sobie w głowie wyobrażeń o idealnej rodzinie. Po rozwodzie trzeba uporać się z utratą poprzedniego związku, żeby w nowym nie powielać tych samych błędów. Trzeba pamiętać, że w rodzinie patchworkowej nie ma prostych rozwiązań. Model, w którym wszyscy będą się kochać, jak w porządnej rodzinie może się niestety nie ziścić. Macocha nigdy nie będzie matką, a ojczym nie będzie ojcem. Od pasierbów nie można oczekiwać tego samego, czego od własnych dzieci. Myślę, że zwłaszcza na początku, warto uzbroić się w cierpliwość, dać sobie dużo czasu, poprzyglądać się swoim uczuciom. A co kiedy już się poprzyglądamy i okaże się, że nie jesteśmy w stanie pokochać dziecka partnera? To nie kochajmy! Nikt nas do tego nie zmusza. Członkowie rodzin patchworkowych często wpadają w emocjonalną pułapkę własnych wyobrażeń, które rodzą ogromne frustracje. Nie można przymusić się do miłości. Oczywiście bardzo często zdarza się, że relacje z pasierbami są bardzo bliskie, ale bywa i tak, że kończy się na akceptacji i to też jest w porządku. Ważny jest wzajemny szacunek i zrozumienie. I czas – powtórzę to raz jeszcze. Natarczywość jest tutaj mocno nie wskazana. Nadmierne zainteresowanie z naszej strony może zostać odczytane jako próba kontroli. Szczególnie nastolatki są na to wyczulone, dlatego nie warto zaprzyjaźniać się na siłę. Trudny rozwód, w którym jedna ze stron nie potrafi pogodzić się z rozstaniem, może tę sytuację jeszcze bardziej skomplikować? Czytaj całość

Spotkanie z prof. Irvinem Yalomem! Przeczytaj jego przepis na szczęśliwe życie!

W ostatni piątek, 25 kwietnia br. „Strefa Zmiany” została zaproszona przez Instytut Psychoterapii Gestalt, do Krakowa, na konferencję „Barwy Gestalt”. Odbyło się podczas niej dużo ciekawych warsztatów i wykładów, ale najwięcej wzruszenia spowodowało multimedialne spotkanie z wielkim autorytetem w dziedzinie psychiatrii i psychoterapii, profesorem Irvinem Yalomem , wybitnym psychoterapeutą i autorem znakomitych książek. Profesor ma już 83 lata, ale jest w świetnej formie. Zapytany, przez kogoś z sali, jak się czuje, mówi, ze jest szczęśliwszy niż kiedykolwiek. Pomaga ludziom mierzyć się ze stratą bliskich i z ich własnym lękiem przed śmiercią. Sam oswoił się ze swoim wiekiem i stara się do końca żyć tak, aby jak najwięcej przeżyć i jak najmniej żałować. Poleca autentycznie przeżywać życie , w zgodzie ze sobą, aby przed śmiercią, mieć jak najmniej takich chwil, których się żałuje, których się nie przeżyło, nie doświadczyło. Jego prosty przepis na dobre życie to robić to, co się kocha, poszukiwać, rozwijać się, być dumnym z tego, co się robi, z siebie. Nie robić rzeczy, których potem można się wstydzić, nie krzywdzić innych, pomagać ludziom. Profesor Yalom mówi, że jest przede wszystkim mężem swojej ukochanej żony, ojcem czwórki dorosłych już dzieci, dopiero potem czuje się terapeutą, wykładowcą, pisarzem i dobrym przyjacielem. Pełny wywiad z profesorem podczas konferencji, ukaże się prawdopodobnie w lipcowym wydaniu magazynu „Charaktery”. Instytutowi Psychoterapii Gestalt gratulujemy konferencji i życzymy dalszych sukcesów!

Warsztaty asertywności w Strefie Zmiany! Obudź swój potencjał na wiosnę!

Postawa asertywna pomaga w życiu, buduje dobre relację zarówno ze sobą, jak i innymi ludźmi. Uczy szacunku do siebie i innych, pomaga realizować zamierzone cele. Jeśli chcesz żyć w zgodzie ze sobą, żyć w asertywny sposób i sięgać po swoje marzenia, przyjdź do nas na Wiosenne warsztaty asertywności! Nauczysz się:

  • jak stawiać granice stanowczo i bezpiecznie dla innych
  • jak wyrażać złość
  • jak przyjmować i wyrażać krytykę
  • jak wyrażać odmienne zdanie
  • w jaki sposób odmawiać innym ludziom, aby zachować dobre relacje z nimi

Warsztaty 6-godzinne planowane są w maju, gdy tylko zbierze się grupa warsztatowa. Poprowadzi je Adriana Klos, terapeutka ze Strefy Zmiany. Sprawdź szczegóły oferty pod nr tel. 516989833 Zapraszamy!

Wiosna w Strefie Zmiany! Obudź swój potencjał na wiosnę!

Program: Uwolnij się od stresu!

Stres towarzyszy nam na każdym etapie naszego życia. Nie da się go całkowicie wyeliminować, ponieważ jest reakcją organizmu na zagrożenie, działa mobilizująco i przygotowuje nas do walki lub do ucieczki, w zależności od tego, jak ocenimy nasze możliwości. Ale często źle oceniamy zagrożenie i poddajemy nasz organizm nadmiernym reakcjom stresowym,  co powoduje niepotrzebne napięcie, lęk, dyskomfort, bóle i dolegliwości somatyczne. Rozregulowany organizm błędnie rozpoznaje zagrożenie i reaguje podwyższoną gotowością do ataku lub obrony. Taki długotrwały stres jest bardzo niebezpieczny i szkodliwy, może przyczyniać się do powstawania wielu chorób np. nerwicy i zaburzeń lękowych, depresji, chorób układu krążenia, układu trawiennego, zaburzeń snu, odżywiania a także do obniżenia popędu płciowego czy nawet chorób nowotworowych. Zapraszam do programu „Uwolnij się od stresu!”. Na warsztatach poświęconych walce ze stresem lub na sesji relaksacji możesz zapoznać się z narzędziami, które pomogą ci uporać się ze stresem. Program warsztatów (6 godzin):

  • psychoedukacja na temat stresu i jego skutków
  • rozpoznaj swój stres-co i kiedy stresuje właśnie ciebie
  • ćwiczenia behawioralne, metody relaksacyjne i wizualizacje- jako metody walki ze stresem
  • znajdź swój sposób na stres

Warsztaty planowane są w połowie kwietnia, jak tylko zbierze się grupa warsztatowa. Sesja relaksacyjna (50 minut) Żyjesz w ciągłym biegu i napięciu. Stale gdzieś pędzisz: dom, praca, obowiązki i nowe wyzwania. Jesteś przemęczony i wyczerpany. Szybko się denerwujesz, wybuchasz złością a potem masz poczucie winy z powodu agresywnych zachowań. Stres zabiera ci radość życia, psuje relacje z ludźmi i obniża twój nastrój. Masz tego dość, wyczerpały się twoje zasoby a do urlopu jeszcze daleko. Proponuję Ci indywidualny trening relaksacyjny! Uspokoisz myśli i emocje, odprężysz umysł, dasz odpocząć swojemu ciału. Rozluźniony organizm daje sygnał do mózgu, że wszystko jest w porządku, nie ma zagrożenia i nie ma powodu do obaw. Wraca upragniony spokój. Umów się na sesję, zapytaj o warsztaty. Szczegóły oferty pod nr tel. 516 98 98 33

Wiosna w „Strefie Zmiany”. Obudź swój potencjał!

Obudź swój potencjał- 3 indywidualne sesje rozwojowe na Dzień Kobiet !

Jeśli trudno Ci osiągać cele,  skutecznie rywalizować z innymi na rynku pracy, stawiać granice, jeśli czujesz, że utknęłaś w miejscu, że coś Cię blokuje i nie pozwala sięgać po marzenia…

Zapraszamy do ośrodka „Strefa Zmiany”, na 3 spotkania coachingowe, które pomogą Ci:

  • lepiej zobaczyć Twoją sytuację zawodową,
  • zrozumieć ograniczenia i bariery, które trzymają Cię w miejscu,
  • odnaleźć wewnętrzne zasoby, energię i siłę,
  • odkryć swój własny sens i kierunek,
  • nauczą rozpoznawać szkodliwe skrypty życiowe i zamieniać je na te, które dodają skrzydeł,
  • sprawią, ze zaczniesz sięgać po swoje marzenia

To sesje, podczas których otrzymasz:

  • diagnozę Twojej sytuacji
  • cenne wsparcie doświadczonego specjalisty w Twoich zadaniach zawodowych
  • poszerzoną perspektywę spojrzenia na problem
  • plan działania
  • zachętę do szukania nowych rozwiązań

Czy wiesz co Cię ogranicza i przeszkadza w życiu? Znasz swoje mocne strony? Wiesz jakie Twoje cechy pomogą Ci rozwijać się i być szczęśliwą? Dowiedz się więcej o sobie i przygotuj się do ZMIANY na sesjach coachingu!

Jeśli czujesz, że nie ma w Tobie wewnętrznej siły, jesteś zagubiona i nie potrafisz podjąć żadnej decyzji, sama siebie nie rozumiesz… te spotkania są dla Ciebie!

Wiosenne sesje rozwojowe poleca Adriana Klos, psycholog i psychoterapeuta ośrodka Strefa Zmiany oraz Centrum Medycznego LuxMed, autorka wielu artykułów pisanych dla kobiet i z myślą o kobietach, m.in. w pismach kobiecych: „Pani”, „Twój Styl”,, „M jak Mama” . Ekspert w „Charakterach”, „Sensie”  i Wirtualnej Polsce.

Atrakcyjna oferta; sprawdź szczegóły pod nr tel. 516989833

Poszukujemy do współpracy doświadczonego psychoterapeuty i psychiatry

W związku z rozwojem naszego ośrodka, zatrudnimy na zasadzie współpracy doświadczonego psychoterapeutę oraz psychiatrę, do prowadzenia konsultacji psychiatrycznych, psychoterapii indywidualnej oraz pomocy psychologicznej. Niezbędne wymagania:

  • Dyplom ukończenia odpowiednich studiów magisterskich tj. medycznych ze specjalizacją- psychiatria oraz studiów psychologicznych
  • Zaświadczenie ukończenia Szkoły Psychoterapii, rekomendowanej przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne lub Polskie Towarzystwo Psychiatryczne ( na stanowisko psychoterapeuty) oraz zaświadczenie ukończenia stażu-specjalizacji psychiatrycznej (na stanowisko psychiatry)
  • Doświadczenie na podobnym stanowisku minimum 5 lat;
  • Posiadanie lub gotowość założenia własnej działalności gospodarczej.

Mile widziane:

  • Dodatkowe kursy, szkolenia, certyfikaty w zakresie psychologii, psychiatrii, psychoterapii;
  • Doświadczenie w zakresie prowadzenia warsztatów rozwojowych i treningów, grup wsparcia

Oferujemy:

  • Pracę w zgranym i życzliwym zespole
  • Regularne superwizje i spotkania zespołu
  • Miłą atmosferę i współpracę
  • Korzystne warunki finansowe
  • Dogodne położenie Ośrodka – Warszawa Śródmieście (Muranów)

CV ze zdjęciem oraz nazwą stanowiska w temacie proszę przesyłać do 20.03.2014 r. na adres: e-mail: adriana.klos@strefazmiany.pl oraz dorota.gromnicka@strefazmiany.pl Prosimy o umieszczenie w CV następującej klauzuli: Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych dla potrzeb niezbędnych do realizacji procesu rekrutacji (zgodnie z ustawą z dn.29.08.97 roku o Ochronie Danych osobowych Dz.Ust.Nr.133 poz.883) Informujemy, że odpowiemy tylko na wybrane oferty.