Stres, stres, stres na samą myśl… – odpowiedź na list zestresowanej

Adriana Klos
Autor: Adriana Klos

Nie wiem, co się ze mną dzieje od pewnego czasu. To trwa już chyba dwa lata, odkąd w mojej firmie przeprowadzono redukcję zatrudnienia i na tych, którzy zachowali pracę, spadło dwa razy więcej obowiązków.

Ja jestem szefową działu. Mam pod sobą sześć osób, ale tyram jak wół tak samo jak one i tylko na pieczątce jestem „kierowniczką”. Czuję się potwornie zmęczona. Mam problemy ze snem, palę jak smok, denerwuję się o byle co na dzieci i męża. Jestem jak tykająca bomba zegarowa. Lekarka, do której chodzę w związku z moim nadciśnieniem, powiedziała mi ostatnio, że jeśli nie pójdę wreszcie na urlop, to wypisze mi go na recepcie. Fakt, mam tyle zaległego urlopu, że gdybym go chciała wziąć, nie byłoby mnie w pracy przez miesiąc.

Ale ja po prostu nie mam kiedy go wykorzystać, a nawet jak idę na kilka dni urlopu, to i tak codziennie odbieram telefony z firmy, sprawdzam służbową pocztę, więc… czuję się, jakbym była w pracy, tyle że w plenerze. Nie wiem, co z tym zrobić. Jestem zmęczona, bo jestem zestresowana, ale perspektywa odpoczynku też mnie przeraża, bo jak sobie pomyślę, ile spraw nagromadzi się przez ten czas i będzie na mnie czekać po powrocie, to… odechciewa mi się urlopu.

Grażyna

Na list pani Grażyny odpowiedzi udziela Adriana Klos, psycholog i psychoterapeutka. Magazyn „Charaktery”.

Pani Grażyno,

Opisuje Pani swój stan jako ciągłe podenerwowanie, przemęczenie, kłopoty ze snem i zdrowiem. Również lekarz wyraźnie wskazuje, że powinna Pani jak najszybciej iść na urlop i wypocząć. Zastanawiam się, co sprawia, że Pani tego nie robi…

Pisze Pani, że nawet na urlopie musi pracować, bo inaczej po powrocie będzie Pani musiała odrabiać zaległości. Czy naprawdę nic nie da się z tym zrobić? Jak próbowała Pani sobie z tym poradzić, jakie inne rozwiązania przychodzą Pani na myśl? Koszty tak intensywnego eksploatowania samej siebie są zbyt duże: utrata zdrowia, pogorszenie relacji z bliskimi, brak życia towarzyskiego, wolnego czasu na pasje i wypoczynek, brak radości z życia.

Proszę o tym pomyśleć i uczciwie sobie odpowiedzieć, czy na pewno chce Pani nadal tak funkcjonować. Jeśli nie, to jak chciałaby Pani, aby wyglądało Pani życie, praca, urlop, relacje z ludźmi? Co jest dla Pani naprawdę ważne? I czy teraz, w taki sposób, jak wygląda Pani życie, może Pani realizować swoje wartości? Jeśli nie, warto o nie zadbać.

Jeśli Pani sama nie zacznie stawiać granic, inni będą je nieustannie przekraczać. Już to robią: wykorzystują, obarczają ponad siły. Nie musi się Pani na to godzić. Może Pani powiedzieć: Nie! Stop! Proszę spróbować. Zwykle okazuje się wtedy, że można funkcjonować inaczej. Warto porozmawiać z przełożonym, z jego szefem lub jeszcze z kimś innym, jeśli oni nie zechcą Pani wysłuchać i pomóc. A jeśli w obecnej pracy nie uda się Pani zmienić swojej sytuacji, warto poszukać dla siebie nowego, lepszego miejsca, gdzie ludzi i ich pracę traktuje się z należytym szacunkiem. Na pewno takie miejsca istnieją. Powodzenia!

ADRIANA KLOS jest psychologiem i psychoterapeutką w warszawskim Ośrodku Rozwoju i Psychoterapii „Strefa Zmiany”. Prowadzi terapię indywidualną osób dorosłych oraz par, treningi i warsztaty rozwojowe. Specjalizuje się w pomocy osobom doświadczającym kryzysu, depresji, lęku, osobom z objawami psychosomatycznymi, a także DDA i DDD.

Całość możesz znaleźć tu: https://charaktery.eu/artykul/stres-na-sama-mysl

Facebooktwitterlinkedinmail