Zazdrość to potwór o zielonych oczach – Adriana Klos ekspertem w Claudii

Adriana Klos
Autor: Adriana Klos

Słyszysz, że powinnaś być zazdrosna, ale… nie za bardzo. Szukasz złotego środka. Znajdziesz go, jeśli poznasz mechanizmy rządzące tym uczuciem.

Znowu na nią spojrzał! W ciągu ostanich pięciu minut popatrzył na nią kolejny raz. Ona na pewno mu się podoba – ta myśl nie daje ci spokoju. A co dzieje się w takim momencie w twojej głowie? Białko Rin1, czyli substancja czyniąca z nas zazdrośników, swoją „drogę zazdrości” rozpoczyna w wyspie skroniowej, następnie wiedzie przez ciało migdałowate, aż w końcu trafia do płatów czołowych w postaci fali lęku, gniewu i wręcz… fizycznego bólu. Oto biologiczne wytłumaczenie uczucia, które w różnej formie i w różnym natężeniu zna prawie każdy z nas.

Psychologowie podsumowali, że człowiekowi, który odczuwa zazdrość o partnera, towarzyszy kilkadziesiąt emocji: m.in. zranienie, rozpacz, zagrożenie, odrzucenie.

Jednak to obraz zazdrości, z którą sobie nie radzimy. Nie musi tak być. O zazdrości krążą legendy. Jak niszczy albo jak potrafi zdziałać cuda. We wszystkich jest tylko trochę prawdy. Uczucie zazdrości warto zrozumieć, bo podlegamy mu jak każdemu psychologicznemu mechanizmowi . A ten, poznany, oswojony, nie musi nam w życiu przeszkadzać.

Zazdrość zagnieżdża się w naszej głowie i stopniowo daje o sobie znać w codziennych działaniach, np. znacząco osłabia naszą percepcję.

Potwierdzili to badacze z Uniwersytetu Stanu Delaware – Steven Most i Jean-Philippe Laurenceau – przeprowadzając eksperyment wśród par heteroseksualnych. Partnerzy podczas badania sadzani byli przy biurkach, bardzo blisko siebie, ale przy osobnych komputerach. Kobiety miały za zadanie wychwytywać przeróżne pejzaże pojawiające się pośród szybko zmieniających się na monitorze obrazów. Jednocześnie oczekiwano od nich ignorowania sporadycznie ukazujących się nieprzyjemnych (wręcz makabrycznych) scen lub rysunków. W tym samym momencie ich partnerów poproszono o ocenę pejzaży, które pojawiały się na ich komputerach. Następnie, po kilku minutach doświadczenia, eksperymentator informował głośno, że od teraz mężczyzna ma zacząć oceniać atrakcyjność innych kobiet, które będą pojawiać się na jego monitorze. Pod koniec badania wszystkie uczestniczki zostały poproszone o opisanie, jak się czuły, gdy ich partner przyglądał się innym kobietom. Okazało się, że im większe zainteresowanie przejawiała kobieta tym, co pokazuje się na monitorze u jej mężczyzny, tym bardziej rozpraszały ją nieprzyjemne widoki i nie była w stanie dostrzec pejzaży na ekranie komputera. Takie „zaślepienie” pojawiało się właśnie dopiero wtedy, gdy partner oceniał atrakcyjność kobiet, a ona odczuwała zazdrość. – To uczucie oddala nas od zadania, od celu, jaki przed sobą stawiamy. Sprawia, że koncentrujemy się na sobie i zwyczajnie nie dostrzegamy tego, co dzieje się wokół – wyjaśnia Adriana Klos, psycholog. Czytaj całość

Facebooktwitterlinkedinmail